niedziela, 14 sierpnia 2016

Odpocznijcie nieco? :)

Nazaret (kościół Świętego Józefa, Bazylika Zwiastowania, Góra Strącenia) - Kana Galilejska - Nain - Góra Tabor - Cezarea Nadmorska - Jerozolima

W Nazarecie mieszkaliśmy prawie trzy dni, ale wszystko, co najlepsze w tym mieście zobaczyliśmy właśnie dzisiaj!

Nazaret,to w tym mieście wszystko się zaczęło. W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, ». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem BożymA oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł. (Łk 1, 26-38)

Znacie te słowa? Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. (Łk 4, 28-29). Wydarzenie opisane w tym fragmencie jest upamiętnione całkiem ładnym tarasem widokowym :)

Po Nazarecie przyszła pora na Kanę Galilejską. W tym miejscu znajduje się kościół upamiętniajcy pierwszy cud Jezusa, choć naukowcy są zgodni,że jest to mijsce symboliczne, nie mające nic wspólnego z rzeczywistą Kaną z Ewangelii.
Kościół w Nain (por. Łk 7, 11-17) nie chciał ukazać przed nami swojego wnętrza. Za to msza św. na Taborze była niezapomnianym przeżyciem :) Nie mówiąc o obiedzie, który zjedliśmy w jedynym na świecie McDonaldzie z widokiem na Górę Tabor!

W drodze powrotnej jeszcze rzut oka na Morze Śródziemne w Cezarei, kolacja zdobyta w supermarkecie i prosta droga do Jerozolimy :)

Tyle emocji i przejechanych kilometrów, że tym razem nie udało się odpocząć. Może uda się za tydzień ;)

Agata

































1 komentarz:

  1. +
    Kochani,
    przepiękne zdjęcia i pewnie niezwykłe przeżycia! PAN wyraźnie jest z Wami :) Agnieszka jaka szczęśliwa w spotkaniu ze św. Franciszkiem ;) A propos Ewangelii ze Zwiastowaniem - moja ulubiona! ;)
    Pozdrawiam Wszystkich, na czele z x. Łukaszem :)
    Pamiętam w PANU :)
    Dorota z WT ;)

    OdpowiedzUsuń