wtorek, 23 sierpnia 2016

Dzień 21: Hello my friend! I have special price for you!



"Kupujcie sobie bez pieniędzy" (Syr 51,25)



Poranna Msza Święta w kaplicy Domu Pokoju, w którym mieszkamy, rozpoczęła nasz dzień. Po śniadaniu udaliśmy się do Instytutu Yad Vashem, poświęconemu żydowskim ofiarom Holokaustu. Muzeum przedstawiało historię holokaustu zarówno z perspektywy ogólnej jak i doświadczeń konkretnych osób. Przestrzeń została zaprojektowana tak, aby prowadzić zwiedzającego poprzez szereg wystaw dotyczących danych zagadnień, za pomocą prostych i równocześnie zaawansowanych technologicznie środków przekazu. Dostosowaliśmy się do zakazu robienia zdjęć.
Benedykt XVI w swoim przemówieniu podczas pobytu w tym miejscu w 2009r. powiedział:
„Dam im w moim domu i w moich murach pomnik i imię... dam im imię wieczne, które nie ulegnie zniszczeniu” (Iz 56,5). Ten fragment księgi proroka Izajasza proponuje dwa proste słowa, które uroczyście wyrażają głęboki sens tego szacownego miejsca: yad - „pomnik”; shem - „imię”. Przybyłem, aby trwać w ciszy przy tym pomniku, wybudowanym dla uczczenia pamięci milionów osób zamordowanych w straszliwej tragedii Szoah. Straciły one życie, lecz nigdy nie utracą swych imion, bo są one głęboko wryte w sercach tych, którzy ich kochają, w sercach swych więziennych współtowarzyszy, którzy przeżyli, i wszystkich ludzi zdeterminowanych, żeby nigdy nie pozwolić, aby takie okrucieństwo na nowo okryło ludzkość hańbą. Co więcej, ich imię wpisane jest na zawsze w pamięć wszechmocnego Boga.
Zostawiając za sobą to miejsce zamyślenia, jadąc przez Jerozolimę zatrzymaliśmy się na zakupy. Dotarliśmy na miejscowy targ. Tam interes życia zrobił Kuba, który swój pasek wytargował z 42 na 10 dolarów.
A po powrocie na Górę Oliwną kontynuowaliśmy pracę, którymi się ostatnio zajmujemy – czyli malowanie. Sławek z Kubą kończą malować ściany pokoju dziewczyn, a reszta zajmowała się malowidłami przedstawiającymi św. Łukasza i św. Jana. Łukasz zakończony, Jan w trakcie, pozostał Mateusz. Planowany koniec działań artystycznych: jutro.

Pisała Agnieszka.

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz